czwartek, 26 grudnia 2013

Piernik i makowiec


   Wiem, że trochę za późno na wypieki świąteczne, ale chcę sie nimi pochwalić ; )

Na początek piernik staropolski, przepis z Moich Wypieków. Wyszedł genialny, tylko coś pomyliłam, bo ciasto miało dojrzewać w lodówce, a ja włożyłam je do zamrażalnika. Polewa/krem to zupełna improwizacja na bazie przepisu babci (do sernika gotowanego). Z części ciasta upiekłam małe pierniczki, kilka pokruszyłam tłuczkiemi i wykorzystałam do dekoracji.





A tu w przekroju:



Na makowiec przepis znalazłam tu, ale z braku mąki kukurydzianej użyłam mieszanki bezglutenowej. Upiekłam go z połowy porcji i wykorzystałam gotową masę makową.




W przepisie napisano, żeby ciasto rozwałkować dość grubo. Ja się nie posłuchałam się i oto efekt. 
Nie udało mi się dokładnie zmielić ksylitolu, a cukier puder już mi się skończył. Następnym razem zrobiłabym zwykły lukier, ten psuł mi nieco ciasto. Nie chodziło tylko o konsystencję, po prostu cukier brzozowy ma charakterystyczy smak, który mi tu nie pasował.


Niemniej sam makowiec bardzo dobry, tylko rozpadał się przy krojeniu. Zdjęcia były robione z lepszej strony, a kawałek jest z samego środka, więc sprytnie ukryłam ewentualne mankamenty wyglądu. Makowiec, tak samo jak piernik bardzo polecam, szczególnie ten drugi.


Naoglądaliście się moich ciast, teraz chwilkę sprawy organizacyjne. Wrzuciłam już wszystkie przepisy świąteczne. Posty będą się teraz pojawiały około raz w tygodniu, czasem częściej, czasem rzadziej. Zapraszam do komentowania!








1 komentarz:

  1. Wygląda to pysznie, aczkolwiek to ja w tym roku mam u siebie najlepszy piernik na świecie! ;)

    OdpowiedzUsuń